Skip to main content
podgląd koszykaClose podgląd koszyka

Produkty z wełny merynosa

Cieniutkie, merynosowe kocyki, oddychające, idealne na letnie drzemki w hamaku… Inspirowane marzeniami pewnej przemiłej Pani, która dłuuugo szukała takiego modelu dla swojego przedszkolaka. W końcu trafiła do nas, a my… hm… spełniłyśmy marzenie. Jeśli więc poczujecie chęć zawinięcia się w taki “pledzik” to zapraszamy do nas, czekamy w gotowości. A właściwie to kocyki czekają.

Zimą można go nosić na szyi, można się nim osuszyć po spontanicznej kąpieli w jeziorze, można się nim przykryć w czasie drzemki. Jest miły, miękki, oddychający, jednocześnie grzeje i baaaardzo ładnie wygląda 😉 Wiecie co to takiego? Otóż jest to wełniany, merynosowy kocyk paterns, pseudonim SZAL!

Prototypy naszej pierwszej kolekcji, miały premierę na ślubie Izy. Nasza marka narodziła się w atmosferze miłości, zabawy i szczęścia.

“Mój drugi mały luksus to sukienka. Nawet jadąc w góry biorę małą szmatkę, która pozwoli poczuć się kobieco po zrzuceniu ciężkich górskich butów. Nauczyłam się tego po przejściu szlaku GR20. Poznane na trasie piechurki były przygotowane na świętowanie sukcesu, jakim jest ukończenie tego najtrudniejszego szlaku trekkingowego w Europie. Przebrały się w sukienki i pełne wdzięku (tak! to daje kobiecie sukienka!) z wielkimi plecakami po ponad dwutygodniowym treku, mogły cieszyć się słońcem Korsyki. Ja miałam tylko szorty. Nie ma porównania, jeśli chodzi o komfort noszenia! Wreszcie brzuch nie jest ściśnięty paskami plecaka i kilku warstw ubrań, a uda otarte od szwów spodenek. Cieniuteńka sukienka z wełny merynosów w kolorowe wzory to mój typ na takie okazje. Po złożeniu nie zajmuje więcej miejsca niż para skarpetek. Ach, i nadaje się dla mam karmiących!

“Ubrania z Merino do tej pory nosiłem głównie w chłodniejsze pory roku i
zawsze zdawały egzamin. Nie chłonęły wilgoci ani zapachów, były ciepłe,
ale nigdy się w nich nie przegrzewałem.
W styczniu miałem okazję zabrać dwie Paternsowe koszulki do upalnego Senegalu. Starając sie podróżować ultralekko zazwyczaj w podróży mam ze sobą 3 koszulki. W ten sposób jedna może się suszyć, druga jest w użyciu, a trzecia awaryjna.

W przypadku Paterns, okazało się, ze spokojnie mogę prać koszulkę co
4-5 dni i to nie ze względu na zapachy, a raczej zakurzenie, czy też
zapylenie czerwoną afrykańską ziemią. Dzięki temu, nie dość, że na
wyjeździe mniej czasu poświęciłem na pranie, to następnym razem w
zupełności wystarczą mi dwie koszulki, gdyż właściwie zawsze miałem
jedną Paterns w pogotowiu.
Na dodatek wełna merino jest milsza dla skóry od bawełny, co w gorącym podzwrotnikowym klimacie ma jeszcze większe znaczenie, a ze względu na swoją przewiewność nie było mi zbyt gorąco.
Okazuje się, że nie dość, że może być wygodniej i bardziej komfortowo, to na dodatek jeszcze lżej, niż z bawełną. Już planuję jak na następny wyjazd ZMERYNIFIKOWAĆ kolejne elementy garderoby.

Pozdrawiam Janek”

Hit enter to search or ESC to close
Dołącz do listy oczekujacej Na podany adres e-mail zostanie wysłane powiadomienie gdy produkt będzie dostępny w naszym magazynie