Kolor nie ma płci
Jesienna kolekcja paterns “Kolor nie ma płci”
Najnowsza jesienna kolekcja paterns - Kolor nie ma płci - to manifest mody inkluzywnej. Prostymi środkami pokazujemy, że nie zgadzamy się na stereotypowy, sztuczny i krzywdzący podział na różowo błękitny świat.
Ani kolor, ani moda w ogóle, nie mają płci! Płeć mają osoby, które tę modę noszą i mogą za jej pomocą tę płeć akcentować, maskować, jeśli tylko mają na to ochotę. Pamiętajcie, że tak naprawdę świat jest szaro-szary, a kolor powstaje dopiero w oku patrzącego.
Różowo-błękitny świat
Świat według kolorów w dzisiejszym rozumieniu dzielimy od lat 40 XXwieku.
Podział ten nikomu nie służy, a nawet szkodzi. Dlaczego? Bo pomaga utrwalać stereotypy. Od najmłodszych lat pokazujemy dzieciom, że w zależności od fizycznej płci z którą się urodziły będą żyły w jednym z dwóch odrębnych światach.
Dziewczynki w różowych sukienkach opiekować się będą różowymi lalkami i podawać im obiadki na różowych talerzykach. Potem dorosłe kobiety płynnie wejdą w podporządkowaną rolę wobec swoich mężów, to one, a nie ich bracia zaopiekują się starzejącymi rodzicami.
W tym samym czasie chłopcy naprawiają niebieskie ciężarówki używając niebieskich narzędzi i nie płaczą, bo nie mogą okazać słabości. Jako dorośli mężczyźni częściej będą mieli problemy emocjonalne i rzadziej będą korzystać z pomocy psychologów. Trudniej też będzie im wywalczyć w sądzie opiekę nad dziećmi.
W dziewczynkach kształtujemy postawy opiekuńcze, wrażliwość i uległość, a w chłopcach zdolność rozwiązywania problemów, sprawność fizyczną i odwagę.
Podział ten krzywdzi obie strony, nie wspominając już o osobach niebinarnych, które mają problem z dopasowaniem się do jednej z tych grup.
Moda inkluzywna to triumf indywidualizmu
Współczesna moda chce być inkluzywna, czyli nie chce wykluczać. Nie chodzi w niej o upodabnianie się do siebie, czy jak grzmią niektórzy zatracenie cech płciowych. Wręcz przeciwnie. Współczesna moda to triumf indywidualizmu. Dzięki ubraniom z drugiego obiegu i social mediom, które na piedestale stawiają coraz częściej uliczne stylizacje, a nie sylwetki z pokazów mody. Coraz ważniejsze staje się to jak nosi się ubrania, a nie jakie te ubrania są. Nie ważne już czy drogie, czy tanie. Czy używane czy nowe, czy kupione w dziale męskim czy kobiecym. Nie chodzi, o upodabnianie się kobiet do mężczyzn, ani mężczyzn do kobiet. Teraz chodzi o swobodne dopasowane ubrania do własnych preferencji i czerpanie z tysięcy lat rozwoju ludzkiej cywilizacji.
Czy ta kolekcja zmieni świat?
Oczywiście, że nie. Podobnie jak Brad Pitt pozujący na czerwonym dywanie w spódnicy. Wyprodukowanie przez paterns kolekcji “kolor nie ma płci” nie zmieni świata, ale pokazuje szerszej grupie odbiorców inny niż powszechnie przyjęty sposób myślenia co powoduje ferment i przyczynia się do dyskusji, a dalej do zmiany.
