
Kiedy dowiadujesz się, że ⅓ twojej produkcji nie będzie możliwa ze względu na wadę materiału, na 2 tygodnie przed premierą, chcesz tylko usiąść i płakać.
To taki moment, kiedy gotowy jest już dokładny plan marketingowy, a nawet posty na social media. Wypożyczone /kupione / zdobyte są już dodatki na sesję zdjęciową. Studio jest wynajęte, terminy zabukowane. Konstrukcje zrobione, prototypu odszyte.
Już za to wszystko zapłaciłaś. Mało tego, większość produkcji została już skrojona, ale rozpoczęłaś od mniej ważnych modeli, nie od nowości. Nowości, które są idealne na lato, zostawiłaś na koniec.
I wtedy dowiadujesz się, że nic z tego. Nowości nie będzie, bo materiał ma wadę.