Mój Plan na zaangażowanie się w tworzenie bloga był zgoła inny. Chciałam napisać Wam baśń o naszym biznesie. Stwierdziłam jednak, że skoro Maciek w swojej serii opowiada Wam o biznesowym aspekcie tego, co tworzymy, to ja mój „baśniowy” pomysł odłożę na półeczkę.
Zainspirowana ostatnim postem Marleny o marzeniach, postanowiłam spełnić jedno ze swoich marzeń i w tym miejscu podzielić się z Wami swoimi kulinarnymi podróżami w postaci malarskiego bloga kulinarnego :).
Jeśli od klasycznych racuchów odejmiemy drożdże, jajko, mleko i masło, to zostaną nam właściwie same jabłka... i wielka radocha, która zawsze towarzyszy jedzeniu czegoś pysznego i zdrowego. Wegańskie racuchy bez drożdży z chrupiącymi migdałami będą pysznym i zdrowym obiadem dla całej rodziny, podwieczorkiem dla maluchów lub deserem do kawy dla dorosłych.
W rodzinie nazywają mnie pastewną dziewczyną, bo najchętniej żywiłabym się tylko pietruszką, marchewką, burakiem i selerem. Pastewniaki jak pieszczotliwie nazywam miks moich ulubionych składników odkryłam którejś zimy, kiedy okazało się, że nie jem warzyw prawie w ogóle, bo bezsmakowe pomidory i szklarniowe ogórki z plastiku jakoś nie trafiają w moje serce, podobnie jak zafoliowana sałata.