
autor: Adriana
Kto nigdy nie był ugotowany albo zamrożony podróżując polskimi pociągami, niech pierwszy rzuci kamieniem. Mnie zdarzało się to regularnie podczas studiów, kiedy pociągiem jeździłam co najmniej dwa razy w tygodniu. I naprawdę nigdy nie wiedziałam, jak się ubrać.
Zimą wypracowałam sobie system ubierania na cebulkę. Zawsze żyłam w niepewności: czy zdejmę chociaż jedną sztukę odzieży, czy będę siedzieć w podkoszulce, bluzce, swetrze i kurtce. Tak, PKP lubi podgrzewać atmosferę do tego stopnia.
Latem miałam ten sam dylemat, chociaż mimo wszystko warstw było trochę mniej. Jednak zawsze niespodzianką było dla mnie to, czy w pociągu będzie działała turbo klimatyzacja, czy też będę się smażyć w 30 stopniach.
No więc, jak żyć? Jak ubierać się do pociągu, żeby się nie usmażyć ani nie zmarznąć? Odpowiedź może być tylko jedna.
Wełna merino w pociągu

Pewnie nie zaskoczę Was, jeśli napiszę, że w pociągu, bez względu na temperaturę, sprawdza się wełna merino.
Moim pierwszym wyborem do pociągu są spodnie dresowe z wełny merynosów. Są bardzo lekkie i przewiewne. Kiedy jest bardzo ciepło, pozwalają skórze oddychać i nie doprowadzają do przegrzania organizmu. Kiedy w pociągu jest zimno, wełniane spodnie doskonale grzeją. Ani chłód, ani upał w pociągu nie będzie Wam w nich straszny.
We wstępie pisałam o ubieraniu na cebulkę. Bez względu na to, czy jest lato, czy zima, jako pierwszą warstwę wybieram cienką wełnę merino. Latem ubieram t-shirt, a zimą bluzkę z długim rękawem z wełny merynosów.
Kiedy w pociągu ogrzewanie naprawdę daje popalić (dosłownie), mogę podwinąć rękawy. Longsleeve z wełny merino ma patki i guziki, dzięki czemu podwinięte rękawy nie opadają.
Z wełną merynosów jest tak, że nawet jeśli się spocicie, to ona nie chłonie zapachów. To szczególnie ważne dla komfortu podróży waszych współpasażerów ;) Poza tym wełna merino bardzo szybko schnie. A przecież nie ma nic gorszego niż mokre od potu ubranie, prawda? Ja tego nie znoszę.
Jeśli boicie się, zwłaszcza zimą, że wełniane spodnie i koszulka lub bluzka z długim rękawem z wełny merynosów to za mało, polecam założyć na siebie jeszcze jedną warstwę. Na przykład kardigan albo sweter z wełny merino. Na to kurtka i jesteście gotowi do podróży! Gdyby PKP chciało Was rozgrzać, wystarczy, że zdejmiecie z siebie kolejne warstwy.

Lubicie uciąć sobie drzemkę w pociągu? Jest coś takiego w stukocie kół o tory, co od razu mnie usypia. Dlatego zawsze mam ze sobą szalik z wełny merino, którego mogę użyć na dwa sposoby. Albo robię sobie z niego kocyk, którym się przykrywam, albo, jeśli jest bardzo ciepło, zwijam go i traktuję jak poduszkę.

Mam nadzieję, że ten artykuł Wam pomógł i zmienna, i niepewna temperatura w polskich pociągach nie będzie Wam już straszna!
